Jezu, kocham Cię. Nie mam pojęcia. Problem w tym, że film ma trochę retorykę "Małego Księcia" - "nie rozczulasz się, to znaczy, że jesteś ponurym ch*jem". Uważam, że był strasznie głupi, chociaż przyznam, że zdjęcia są ładne, a motyw z krasnalem ogrodowym uroczy.
[SPOILER ALERT]
Poza tym litości, dziewczyna włamuje się do czyjegoś domu, żeby zrobić komuś (chamskiemu, ale zawsze) na złość, oszukuje ludzi żeby ich ze sobą skojarzyć według własnego widzimisię, przechowuje cudzą własność i urządza jakieś gierki zamiast zwyczajnie rzecz oddać? Słodki Panie, jak ja miałam ochotę ją kopnąć w zadek. To nie jest film o introwertyczce, to film o infantylnej egocentryczce.
Poza tym za pensję kelnerki wynajmować kawalerkę (o ile to była kawalerka) w takim mieście? Choroba serca stwierdzona na podstawie jednego osłuchania? Nawet przyjąwszy, że film miał być trochę odrealniony i infantylny - czy to nie mija się z tym, co próbował przekazać?
No ale jestem widać zbyt ponura, żeby docenić. Muzyka za to bardzo ładna.

muzyka, historyjka, piękna audrey, śmieszne momenty i to wszystko co potrafię wymienić. Natomiast połączenie tych wszystkich rzeczy sprawiło że powstało takie arcydzieło, choć nie potrafię wytłumaczyć dlaczego.

A już myślałem, że jestem jakiś nie teges... Rzeczywiście, tylko za niektóre aspekty czysto techniczne gwiazdki jakiekolwiek się należą. Za to w całości podzielam Twoj punkt widzenia. Nikt lepiej nie oddałby i mojego odbioru "dzieła". Za to Jeuneta generalnie uwielbiam, za jego poprzednie i najnowsze ("Bazyl..." prześwietny!) rzeczy. Tym bardziej Amelia zwyczajnie mnie BOLI. Nieomal fizycznie. Pozdrawiam.

Klimat... ;]
Właśnie skończyłem oglądać ten film i muszę powiedzieć, że ma świetny klimat, który jest tworzony głównie przez muzykę, ale nie tylko. Te dwie godziny zleciały mi ot tak ;] Jest uroczy, infantylny, ale jak na razie uśmiech nie chcę mi zejść z twarzy. Taka miła bajka o miłości, o poszukiwaniu siebie, sensu naszego życia.

Zapomniałem wspomnieć o świetnych zdjęciach ;]

Mi ten klimat kompletnie nie odpowiada... Może dlatego, że jestem uczulona na Francję i język francuski... Jest dla mnie zbyt "uroczy", zbyt infantylny. Muzyka przyjemna, ale to trochę za mało. Może wrócę do niego jeszcze raz po latach i spróbuję jeszcze raz znaleźć to "coś" o czym wszyscy uwielbiający ten film mówią.

Polega na tym, że film jest fenomenalny XD.

Zdecydowanie uroczy klimat filmu ;)

Mnie się ten film nie podobał, oglądałam go pierwszy i ostatni raz w życiu.

do mnie też ten film nie trafił, kompletnie.

U mnie ma notę 10/10, ale czemu? Świetna muzyka, klimatyczne zdjęcia, historia opowiedziana jakby jednym tchem, mająca jednak taką moc, że chce się robić cokolwiek. Po prostu tak :P