Oglądam już 1,5h i właściwie co chwilę się wyłączam, bo fabuła zanudza na śmierć. Czy ten film ma jakiś sens? Do czego dąży główna bohaterka? Bo chyba się gdzieś zgubiłam po drodze... Nudy, nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Jedyne co zasługuje na pochwałę to muzyka.
"Czy ten film ma jakiś sens?"
Czy cokolwiek ma jakiś sens?
"Do czego dąży główna bohaterka?"
Do uszczęśliwiania innych ludzi, co staje się dla niej ucieczką od swoich własnych problemów emocjonalnych.
Takie filmy trzeba po prostu lubić. Trzeba mieć tę specyficzną wrażliwość, żeby wejść w ich świat i jak gdyby poczuć ten film w sobie. ;)
Proszę się nie przejmować-każdy człowiek inaczej odbiera pewne sytuacje i emocje. Ludzie sa wrażliwi na bardzo różne rzeczy zwlaszcza jesli mowic o takich subtelnosciach jak specyficzne postaci np. Amelia. Bohaterka jest nietypowa i jej postępowanie również. Nie kazdy musi to rozumieć czy tez z tym sie utożsamiać. Jednego człowieka wzruszy szczeniaczek innego chore dziecko.Zalezy to też od kontekstu jak przedstawiony jest szczeniaczek czy też dziecko. Nie dajmy się więc zwariować ;)
Dokładnie...takie filmy trzeba lubić :) Gdy ktoś jest jeszcze wrażliwy i ma bogatą wyobraźnie można Amelie oglądac bez końca... :) To mój jeden z ulubionych filmów...
Z całego serca nienawidzę tego filmu. Najgorsze jest to, że wielu ludzi uważa ten obraz za wybitne arcydzieło i gdy dziele się swoją opinią, to patrzą na mnie jak na kosmitę. Gdzieś istnieje lepszy, równoległy wszechświat w którym Amelia nigdy nie została nakręcona. Eh rozmarzyłem się.
Pewnie, najlepiej komuś napisać ,że jest tępy, bo jak śmie mieć inne zdanie.Wybitnie mądry argument. Mnie tez ten film kompletnie nie przypadł do gustu. Ze względu na tępotę intelektualną zapewne. Jest nas więc więcej-tych tępych i nieczułych.
Uwielbiam ten film, ale tak jak ktoś napisał wcześniej - to po prostu kwestia wrażliwości. PathCold - tępe jest więc ewentualnie obrażanie kogoś, komu ten film nie przypadł do gustu.
Kwestia wrażliwości... Więc problem leży w Tobie, nie w filmie. Jeśli ludzie na całym świecie zachwycają się opowieścią o dziewczynie, która pragnie pomagać innym i w ten sposób odnajduje miłość, a Ty nie widzisz w tym nic... wspaniałego, cudownego, dobrego, pięknego - innymi słowy, jeśli nie masz w sobie tej wrażliwości... to ja Ci tylko i wyłącznie współczuję. Nie mówię, że jesteś tępy czy głupi, tylko Ci współczuję, bo iść przez życie bez takiej wrażliwości - to coś okropnego, co mnie osobiście odpycha. Nie wiem, czy istnieją wyniki badań potwierdzające, że inteligencja ma wiele wspólnego z wrażliwością, ale...
A ja Cię rozumiem. Też nie widzę sensu i fenomenu tego filmu. Nie uważam się za osobę niewrażliwą. Po prostu ludziom łatwiej rozczulać się nad czymś dobrym, cukierkowym i szczęśliwym. Zapewne dlatego ten film ma tylu fanów. :)
Ten film to perełka jako całość. Doskonałe połączenie udanej fabuły, z pięknymi zdjęciami, muzyką, aktorstwem, klimatem.
Wszystko się tu zgadza, nie ma ani jednej fałszywej nuty, dlatego zachwyca. Dlatego przeszła do historii kina, doceniana jednocześnie przez miliony widzów i krytyków.
Ale faktycznie prawdopodobnie spodoba się raczej romantykom niż miłośnikom np. sensacji, science fiction czy dramatów wojennych.
Jestem wszystkożercą filmowym (może poza horrorami), ważne aby film było dobry w swoim gatunku, więc zachwycam się Amelią.
piszecie, że o kwestia wrażliwości, w takim razie są chyba różne rodzaje wrażliwości.. ;< sorry ale ja nie mam takiej wrażliwości jak 90% ludzi na świecie, a ponad to nie muszę lubić tego co wszyscy tylko dlatego, że jes modne. Na prawdę.. rozumiem fenomen tego filmu, tak samo jak fenomen tego masakrycznego serialu z wampirami..
Pewnie, że nie musisz lubić tego filmu i wcale nie jest tak, że on podoba się wszystkim. Nie odbieraj faktu, że ludzie się tym filmem zachwycają jako zarzutu w stosunku do siebie. Super, że ludzie w ogóle czymś się nadal zachwycają, a każdy może czym innym, bo każdy może mieć swój ulubiony gatunek.
pozdrawiam :)
Obejrzałam ten film do końca z trudem, być może jest to wina tego, że spodziewałam się czegoś lepszego. Wszyscy chwalili "Amelię" za cudowny klimat, grę aktorską, fabułę i muzykę. Ja mogę pochwalić tylko za muzykę, która faktycznie jest wybitna i umila seans. Sama produkcja jest przereklamowana i męcząca.
Amelia w moich oczach to niedorozwinięta dziewczyna, zamknięta w swoim własnym wyimaginowanym świecie. I proszę mi nie mówić, że nie mam wrażliwości, wyobraźni lub że nie rozumiem filmu. Po prostu mi się nie podobał - poszukiwanie samego siebie i miłości można przedstawić w lepszy sposób.