Już nie pamiętam kiedy pobyt w kinie dał mi tyle przyjemności. Obejrzałem przez ostatni rok wiele filmów, lepszych i gorszych, ale wszystkie razem nie zrobiły na mnie tak silnego wrażenia jak "Amelia". Przewrotny humor, bardzo wciągający klimat, idealnie dopasowana muzyka i zachwycająca Audrey Tatou. A do tego wszystkiego wielka porcja optymizmu i radości. Teraz namawiam na pójście do kina wszystkich przyjaciół i znajomych, a przynajmniej tych, którzy nie pytają: "Czy to komedia, sensacja czy jakiś obyczajowy?"