Yann TiersenI

Guillaume Yann Tiersen

8,8
675 ocen muzyki
powrót do forum osoby Yann Tiersen

Nie tylko w ścieżce dźwiękowej z Amelii, ale także w jego innych kompozycjach.
Uwielbiam jego "La valse des monstres", szczególnie w wykonaniu Marie Grillet.

http://www.youtube.com/watch?v=3Rm-3fIGeAU

Irma100

Ja też!

Irma100

Słabiak. Ot taka muzyczka dla panienek, co chcą udawać jakie to one nie są superoczytane, wrażliwe i inteligentne, bo słuchają Tiersena (głównie licealistek i studentek), nie widząc nawet że łapią się na ckliwy sentymentalizm i kicz.

ILoveHaribo

Muszę przyznać, że trudno mi nie wyrobić sobie natychmiastowej opinii na temat człowieka, który obraża innych na podstawie tego, jakiej tamten słucha muzyki. Oczywiście, nie znając Cię, ryzykuję pomyłkę, ale nie wydaje mi się, abyś był człowiekiem obdarzonym choć odrobiną samokrytycyzmu lub szacunku dla inności.

Słucham Tiersena, ponieważ ta muzyka mnie porusza. Trafia do mnie i mnie inspiruje. Uwierz, że niespecjalnie obchodzi mnie opinia innych na temat mojego oczytania.

PS. Oficjalny ton tej wypowiedzi wynika z prób nieskompromitowania się obrażeniem człowieka, którego nie znam, nie - uchodzenia za inteligentniejszą, niż jestem.

Irma100

Podrzucę Ci coś minimalistycznego, co aktualnie sam słucham - dużo ciekawsze od muzyki Tiersena.
Proszę bardzo: https://www.youtube.com/watch?v=aK0yv9ME-h8

Nie zniechęć się, bo warto.

Irma100

Nie, to nie jest tak. Po prostu odrzuciłem coś takiego jak subiektywizm, chyba, że mówimy o guście, bo są rzeczy, które fajniej się przyswaja. Natomiast we wszystkich innych aspektach zachowuję obiektywizm. Tak samo tutaj. Jak na minimalizm jest po prostu słaby i tyle.

"choć odrobiną samokrytycyzmu lub szacunku dla inności." Zdziwiłabyś się, gdybyś porozmawiała ze mną w 4 oczy. Dążę w wielu kwestiach do perfekcji (wiem, że to niemożliwe, ale próbuję robić jak najmniej pomyłek w życiu) i potrafię pojechać po sobie, kiedy coś zawalę.

ILoveHaribo

Nie mam pretensji do tego, że nie podoba Ci się słuchana przeze mnie muzyka. O gustach się nie dyskutuje.

Przeszkadza mi, że zakwalifikowałeś mnie jako panienkę, która chce markować swoje oczytanie i inteligencję, chwaląc się gatunkiem słuchanej muzyki.

Staram się nie oceniać człowieka po tym, jakiej muzyki słucha. Może to dostarczyć pewnych informacji o człowieku, ale nie daje podstawy do obrażania.

Moje wykształcenie muzyczne ogranicza się do pierwszego stopnia szkoły muzycznej; nie mam w zwyczaju zachwycania się nad utworem dlatego, że jest wybitnym przedstawicielem swojego gatunku. Słucham różnorodnej muzyki, a moim głównym kryterium jest to, czy dany utwór lub wykonawca zrobił na mnie wrażenie przekazanymi emocjami i kunsztem wykonania.

Za link dziękuję. Odsłucham w najbliższym czasie.


Irma100

"O gustach się nie dyskutuje" Prawdę mówiąc to najgłupszy argument, jaki w życiu słyszałem - przerażająca większość ludzi uważa to za niepodważalną prawdę, której nikt nie powinien się ośmielać kwestionować. Otóż ośmielę się: o gustach się dyskutuje. Nawet jeśli powiemy, że wychodząc z kina ze znajomymi i dyskutując o właśnie obejrzanym filmie dyskutujemy tak naprawdę o opiniach, a nie gustach samych w sobie, to opinia jest przecież reprezentatywna wobec gustu, wynika z niego. Z muzyką jest oczywiście trudniej, bo wszystko zależy od osłuchania się, tj. osłuchania się nie w jednym gatunku, ale w kilku, bo im szersza perspektywa, tym bardziej możemy powiedzieć, że ktoś się na muzyce zna.

"Staram się nie oceniać człowieka po tym, jakiej muzyki słucha. Może to dostarczyć pewnych informacji o człowieku, ale nie daje podstawy do obrażania. " Nie nie. Ja nie obrażam, tylko obiektywnie stwierdzam, jak w 99% przypadków jest.

"Moje wykształcenie muzyczne ogranicza się do pierwszego stopnia szkoły muzycznej." Wykształcenie akurat nie ma tu nic do rzeczy. Czytaj wyżej.

ILoveHaribo

"O gustach się nie dyskutuje"
Nie uważam tego stwierdzenia za niepodważalną prawdę, tylko za zasadę czyniącą życie o niebo łatwiejszym i pozwalającą na utrzymanie dobrych kontaktów z ludźmi bardzo się od nas różniącymi (podobnie jak "nie wypróżnia się na środku dywanu znajomych", "nie pluje się w twarz staruszkom"). Kiedy rozmawiam ze znajomymi na temat filmu, to wymieniam z nimi opinie. Czasem ktoś zwróci mi uwagę na coś, czego nie dostrzegłam i w ten sposób zmieni moją opinię na temat całego dzieła. Nie jest to jednak dyskusja o gustach. Jeżeli jeden ze znajomych będzie filmem bardzo rozczarowany, drugi zaś - zachwycony, to po prostu zostawią ten temat i porozmawiają o czymś innym.

Przykład dyskusji o gustach?
Pan A. słucha wyłącznie muzyki klasycznej. Inne gatunki nie wydają mu się interesujące.
Pan B. muzyki klasycznej zwyczajnie nie trawi. Słuchanie jej nie sprawia mu przyjemności.
Panowie się przyjaźnią. Pewnego razu pan A. postanawia "nawrócić" swojego przyjaciela i przekonać go do muzyki poważnej. B. nie jest zachwycony, ale daje sobie puścić kilka utworów. Wysłuchuje ich do końca, nie przerywa. Jednak kiedy pan A. pyta go o opinię, B. szczerze wyznaje, iż muzyka wydała mu się nudna, nieciekawa, nie sprawiła mu przyjemności.
A. zwraca uwagę na zalety kompozycji, kunszt wykonania. Nie potrafi jednak ująć w słowa tego, co go tak naprawdę zachwyciło i urzekło.
B. nie jest przekonany do argumentów A. i wysuwa opinię, jakoby przyjaciel słuchał tej muzyki ze względu na „elitarny” gatunek, nie - piękno. Mówi to szczerze, ponieważ nie pojmuje, jak takie nudy mogłyby się komuś podobać.
A. czuje się bardzo urażony. B. skrytykował jego ukochany utwór, więc czuje się personalnie zaatakowany.
Dochodzi do kłótni. Jeden zostaje nazwany snobem, drugi - ignorantem.

Po co napisałam tę jakże wzruszającą historię z morałem? Aby przekonać Cię, że choćbyś nie wiem jak się starał, nie sprawisz, że komuś zacznie się podobać muzyka, którą wcześniej gardził. A to dlatego, że nasze postrzeganie danego dzieła nie opiera się wyłącznie na jego obiektywnych wadach i zaletach, ale w dużej mierze na naszym osobistym odbiorze.

„obiektywnie stwierdzam, jak w 99% przypadków jest. ”

Znów ten absolutny brak samokrytycyzmu.
1. Skąd możesz mieć tak dokładne dane? Aby dowiedzieć się tego, musiałbyś być Bogiem albo przebadać przynajmniej kilka tysięcy osób – zarówno słuchających Tiersena, jak i nie. Musiałaby to być próba reprezentatywna.
2. 2. Po czym stwierdziłbyś, że osoba jest taką egzaltowaną panienką pragnącą uchodzić za bardziej inteligentną, niż jest?

Nie czuje się obrażona, bo nikt anonimowy nie potrafi mnie obrazić. Jeżeli ktoś obrazi mnie w internecie, to jest to porównywalne do zostania obrzyganym przez pijaka w tramwaju. Przykre pod względem estetycznym, ale nic, co mogłoby mnie zranić.

Uważasz, że możesz dyktować innym, czego powinni słuchać? Albo faktycznie jesteś Bogiem, albo przydałoby Ci się trochę pokory. Nie sprawiasz wrażenia człowieka dążącego do doskonałości, ale takiego, który uważa się za chodzącą perfekcję.

Mam nadzieję, że nie uraziłam Cię ostatnim zdaniem.

Pozdrawiam.

Irma100

Powiem Ci, dlaczego. Piękno jest wbrew pozorom wartością obiektywną, ponieważ składa się na nią wiele czynników, niezależnych od gustu. Muzyka dobra, to taka, w której można dopatrzyć się jakiejkolwiek estetyki (i przy okazji etyki, bo to powiązane dziedziny filozofii). Najwyraźniej osobnik "B" nie ma wyrobionej wrażliwości muzycznej i jest głuchy. Muzyka taka może go nudzić, bo niewątpliwie ten rodzaj muzyki tj. muzyka poważna, jest trudny w odbiorze, natomiast wyśmiałbym go, gdyby stwierdził, że np. metal jest lepszy, bo grają w rytmie "patataj patataj" jak np. Iron Maiden. Zresztą muzyki powinno się słuchać dla poszukiwania wartości estetycznych (prawdziwych, a nie subiektywnych), a nie jakiejś elitarności, czy przesłań.


"Skąd możesz mieć tak dokładne dane?"
Tak jak stwierdziłem wcześniej. Słyszałem wiele muzyki (od popu po awangardę), nie ograniczam się do jednego gatunku i potrafię odróżnić muzykę dobrą od słabej, tak więc mam prawo stwierdzić, że Tiersen brzmi bardzo często strasznie pretensjonalnie.

"A to dlatego, że nasze postrzeganie danego dzieła nie opiera się wyłącznie na jego obiektywnych wadach i zaletach, ale w dużej mierze na naszym osobistym odbiorze. "

Ale ja już stwierdziłem, że gust jest subiektywny, bo pewne cechy w danym gatunku mogą być dla osoby "X" łatwiej przyswajalne. Na podstawie osłuchania się wyrabia się właśnie gust muzyczny (w tym przypadku muzyczny)


"Po co napisałam tę jakże wzruszającą historię z morałem? Aby przekonać Cię, że choćbyś nie wiem jak się starał, nie sprawisz, że komuś zacznie się podobać muzyka, którą wcześniej gardził."

Nie masz racji. Sam słuchałem kiedyś Iron Maidenów, Nightwishów itp itd. W pewnym momencie zacząłem iść dalej w las, poznawać coraz bardziej "niekonwencjonalne" brzmienia i kiedy doszedłem już do pewnego poziomu, przekonałem się, że to, czego w większości słuchałem jest co najwyżej przeciętne lub dobre (Bo przeplatałem dobrą muzykę bardzo złą).


"Po czym stwierdziłbyś, że osoba jest taką egzaltowaną panienką pragnącą uchodzić za bardziej inteligentną, niż jest?"

Ścierałem się z wieloma jego słuchaczkami. Wszystkie były mniej więcej takie same (miałem nawet współlokatorkę, która go słuchała). Były wymanierowane (oczywiście przesadnie) i infantylne do bólu. Czytające Coelha albo Schmitta i słuchające Einaudiego lub podobnych "uznanych" muzyków.


"ale takiego, który uważa się za chodzącą perfekcję."

Podam Ci jeden przykład.

Według Ciebie, czyje zdanie ma większą wagę? Człowieka, który ma na koncie sporo płyt z różnorodna muzyką, słyszał w życiu wiele i doszukuje się w muzyce Piękna, czy jakiegoś Zenka spod monopolowego, który lubi się czasem pobujać przy Disco Polo?

ILoveHaribo

Odniosę się do poszczególnych akapitów:
1."Piękno" nie jest wartością obiektywną. Próba zdefiniowania piękna to bzdura. Można wyznaczyć pewne czynniki, które wpływają na piękno, ale wątpię, żeby ktokolwiek mógł zdefiniować piękno uniwersalne.
Oczywiście, każde rozważania filozoficzne są wartością samą w sobie, dlatego życzę powodzenia.

2. Udajesz, czy naprawdę nie zrozumiałeś? Mówiłam o tych 99% słuchaczy Tiersena. Jeżeli znałeś 100 i 99 z nich mógłbyś zakwalifikować do swojej kategorii, to przeprowadziłeś (przepraszam) gówniane badania, które nie dają żadnego miarodajnego wyniku. Zresztą wątpię, abyś znał choć 30.


4. Raz, że piszesz o swojej własnej zmianie gustu. A ja pisałam, że nie przekonasz INNEGO człowieka do swoich preferencji.

Dwa - nie przyszło Ci do głowy, że skoro w ciągu Twojego życia Twój gust zmienił się tak drastycznie, to może to nastąpić ponownie? Za kilka lat stwierdzisz być może, że w 2015 byłeś ignorantem i dopiero teraz odkryłeś piękno. Jeżeli nie wierzysz, to przypomnij sobie, jak pewien swoich preferencji byłeś podczas słuchania wymienionych zespołów.
Ta uwaga odnosi się także do akapitu 3.

5. Powtórzę: jeżeli znałeś 100 słuchaczy Tiersena i 99 z nich mógłbyś zakwalifikować do swojej kategorii, to przeprowadziłeś (przepraszam) gówniane badania, które nie dają żadnego miarodajnego wyniku. Sto osób to bardzo mało, aby orzec o wszystkich wielbicielach tego muzyka. Poza tym wątpię, aby Twoi znajomi stanowili grupę reprezentatywną.

6. "...człowieka, który ma na koncie sporo płyt z różnorodna muzyką, słyszał w życiu wiele i doszukuje się w muzyce Piękna..."

To o Tobie? Nie tylko perfekcyjny, ale i skromny!

A odpowiedź brzmi tak: nie pytam ludzi o zdanie, jaka muzyka jest piękna. Są tacy, których zdania wysłuchuję. Zdarza się, że polecony mi gatunek, wykonawca czy utwór trafiają mi do gustu, ale staram się nie sugerować opinią innych. Szukam sama i sama podejmuję decyzje. Daję sobie też prawo do zmiany decyzji (też potrafię wymienić kilka piosenek, co do których nie mam pewności, co mi się w nich podobało).
Wysłuchałam kilku utworów podesłanych mi przez Ciebie. Wysłuchałam kilku utworów Disco Polo (choć tych raczej nie z własnej woli, muszę przyznać. Moja ciekawość nie sięga aż tak daleko.). Szanuję gust "Zenka". Choć sama nie przepadam za tym gatunkiem i nie określiłabym tych piosenek pięknymi, to nie odmawiam im ich zalet. Jeżeli "Zenek" czuje się lepiej, kiedy je słyszy, to dla niego są one piękne. Nie ma znaczenia, że mnie raczej żenują.

Być może stwierdzę kiedyś, że Tiersen to żenada. Nie jestem Bogiem, nie wiem wszystkiego. Jednak jeśli zmienię zdanie, to zrobię to pod wpływem własnego gustu i intuicji, a nie - Twojej lub czyjejkolwiek opinii.

Irma100

Osobną kwestią pozostaje to, czy dana osoba (w tym przypadku Ty) chce się rozwijać muzycznie. Skoro masz ten jeden stopień szkoły muzycznej, to w sumie wypadałoby mieć jakieś pojęcie o muzyce. Nie odmówiłbym Ci, gdybyś poprosiła o jakieś ładne albumy minimalistyczne :)

ILoveHaribo

Jak chcesz, to wysyłaj :)

Staram się rozwijać muzycznie przez słuchanie bardzo różnorodnych gatunków i wykonawców. Mogę posłuchać Twoich albumów.

Moondoga (którego muzykę podesłałeś mi poprzednio) troszkę kojarzyłam, ale nigdy nie poświęciłam czasu na poznawanie jego muzyki. Dzięki Tobie jestem więc odrobinę lepiej wykształconą osobą, a nauczyłam się cenić każdą wiedzę.

Irma100

Większość minimalistów jest nudna do bólu, ale są oczywiście wyjątki. Poza calutkim Moondogiem:

https://www.youtube.com/watch?v=0koaxjHP5Q8

https://www.youtube.com/watch?v=gCkd46hcRag

https://www.youtube.com/watch?v=r4WlNj1TTqA

https://www.youtube.com/watch?v=dMcz4jhDWMI

https://www.youtube.com/watch?v=hy3W-3HPMWg

https://www.youtube.com/watch?v=qYOr8TlnqsY

Album Rileya jest mocno industrialny, więc nie wiem, czy CI się spodoba.

Irma100

Istnieje jeszcze gatunek, który troszkę inspiruje się minimalizmem. Jest to tzw. post-rock, chociaż bliżej mu do ambientu niż rocka. Tutaj moich ulubionych Ci zostawię.

https://www.youtube.com/watch?v=hu0kGvKujCg

https://www.youtube.com/watch?v=jvsow-V9_Hk&list=PL495CDDC52A2126E1

https://www.youtube.com/watch?v=wy4IsC5eb7o

https://www.youtube.com/watch?v=HSfGvuiFOWI

https://www.youtube.com/watch?v=Ziw4yd5R0QI


Słuchaj, poznawaj - delektuj się.

ILoveHaribo

Tak tylko spytam - czytałeś moją odpowiedź (tę dłuższą) na Twoją wcześniejszą?

Irma100

Całość.

Irma100

Tak swoją drogą to koleżankę też przekonałem do zmiany gustu. Kiedyś słuchała tylko Korna i Bizkitów do porzygu. Dziś słucha progresywnego rocka, muzyki poważnej, psychodelicznej (głównie, bo orientuje się w wielu innych gatunkach), i to tylko dzięki mojej sugestii, że są fajniejsze rzeczy, nawet w metalu.

ILoveHaribo

"tylko dzięki mojej sugestii"

Twoja skromność nie przestaje zadziwiać.

Irma100

Stwierdziłem tylko fakt. Stwierdziła, że chce otworzyć się na muzykę, więc zaproponowałem, że jej w tym pomogę. Na studiach, na których się znajduję skromność nie istnieje. Trzeba znać swoją wartość.

ILoveHaribo

Czyli nie zmieniłeś jej gustu, tylko zwróciłeś uwagę na taki rodzaj muzyki, jaki sam cenisz - i okazało się, że do niej także trafia.

Wątpię, aby np. nienawidziła muzyki Chopina, a po Twoich argumentach pokochała jego kompozycje.

Prawdziwa, szczera skromność świadczy o właściwym pojmowaniu swej wartości. Człowiek bez skromności przecenia się, jest zarozumiały, brakuje mu samokrytycyzmu. Gadki o dążeniu do doskonałości dobrze korespondują ze "studiami, na których skromność nie istnieje" oraz ocenianiem kogoś na podstawie preferowanej muzyki. Trudno ukryć, że wyrobiłam już sobie o Tobie opinię i nie jest to opinia wyjątkowo przychylna.

Irma100

Nie, bo ja już kiedyś zdążyłem przywyknąć, że:

- Mozart jest beznadziejny, ale przecież nie znała jego najważniejszej opery.

- Schoenberg jest beznadziejny, dopóki go nie przesłuchała.

- Zorn jest beznadziejny, a znała go tylko z tych kompozycji, na których "robił sobie jaja" (wiesz, takie ścieżki robione głównie do śmiesznych japońskich filmideł, a Zorn jest znakomitym aranżerem)




Faktycznie usłyszałem kiedyś, że jestem zarozumiałym medykiem.

"oraz ocenianiem kogoś na podstawie preferowanej muzyki."
Ocenianiem? Nie. Lubię dyskutować o muzyce, tylko mało kiedy zdarzyło mi się zetknąć z kimś, kto miał jakieś większe pojęcie. Uwierz mi, że nie miałem na celu Cię urazić.

ILoveHaribo

No chyba, że lubisz coś więcej, jak minimalizm. Wtedy jestem zawsze do usług.

ILoveHaribo

Kurcze, gubię się. Więc twierdzenie, że 99% wielbicieli Tiersena to "panienki, co chcą udawać jakie to one nie są superoczytane, wrażliwe i inteligentne, bo słuchają Tiersena (głównie licealistek i studentek), nie widząc nawet że łapią się na ckliwy sentymentalizm i kicz" nie jest ocenianiem?

Na Twój następny komentarz: dziękuję za ofertę. Jeżeli chcesz mi zaproponować jakieś utwory, to mogę poświęcić trochę czasu (choć już raczej nie dziś) i je przesłuchać.

Tiersen nie jest jedynym lubianym przeze mnie kompozytorem i wykonawcą. Jego gatunek nie jest jedynym, którego słucham. Właściwie to nie są nawet w pierwszej dziesiątce.

Cenię bardzo różnych muzyków. Od Hildegardy z Bingen przez Arethę Franklin do Julie Fowlis, od Edvarda Griega, przez Johnnego Cascha do Enrica Morricone.
Słucham muzyki poważnej, trochę folku (głównie z Wysp Brytyjskich, ale staram się nie ograniczać), nie mam nic przeciwko dobrej muzyce filmowej, nie wykluczam POPu tylko dlatego, że to POP, cenię soul i blues.
Być może wiele z lubianych przeze mnie utworów uznałbyś za słabe czy pretensjonalne. Dla mnie jednak są piękne tak długo, jak potrafią dać mi radość i mnie wzruszyć.

Irma100

Pierwszy raz stykam się z kobietą, która lubi Hildegardę z Bingen :O

ILoveHaribo

Jej muzyka ma dla mnie niezwykłe właściwości. Nie zaprząta umysłu (więc mogę jej słuchać np. przy nauce), a jednocześnie sprawia, że w pewnym sensie odpływam.
Nie jest to coś, co dałoby się nucić, ale to muzyka warta słuchania. Fascynująca jak sama kompozytorka.

PS. Nie mam zwyczaju przenosić konwersacji z FW na inne formy komunikacji. Nie mam gg.

Irma100

Nie no - Hildegarda to tak naprawdę wszystko, co było pomiędzy chorałami, a późniejszą polifoniczną muzyką (renesansową oczywiście). Wprawdzie nie jest to dokładnie to samo, co epoka później, czyli naprawdę potężne, wielogłosowe szaleństwa, chóry, ale mimo wszystko jest to wspaniała muzyka.

ILoveHaribo

Cieszę się, że w czymś się zgadzamy :)

Irma100

A takie coś?
https://www.youtube.com/watch?v=JtjOe5e9VFA

Irma100

Dobrze. To w takim razie posprawdzaj te albumy, które masz tam wyżej, oceń, powiedz, co Ci się podobało, a co nie.

Irma100

12940091, pisz jak chcesz. Wszedłem wyjątkowo na filmweba. Zwykle mnie tu nie ma.

Irma100

Tak swoją drogą, to masz GG? Nie chce mi się tu spamować, wyjdzie jeszcze rozmowa na 20 stron.

Irma100

Tak sobie pomyślałem, że skoro lubisz Tiersena, to może ta stylistyka Ci podpadnie.

https://www.youtube.com/watch?v=AF0zoLI6gWs

ILoveHaribo

Niespecjalnie, ale dziękuję :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones